Blitz: Churchill III

by 3/06/2015 0 komentarze
No co ja mogę powiedzieć. Kim jestem to chyba większość wie, a kto nie wie to mnie właśnie pozna. Co do gry World of Tanks Blitz - to jestem nowym graczem, chociaż to nie znaczy, że pomidorem. Zamierzam prowadzić takiego mikrobloga na temat właśnie Blitz'a i innych mobilnych gier od WG, a tym samym też prezentować swoje aplikacje na systemy mobilne związane właśnie z WoT'em i innymi grami. Pierwszy omówię czołg Churchill III gdyż jest to maszyna dosyć dobra, więc zasługuje na opis - zwłaszcza, że czas się kończy na niego...

Tak, wydałem swoje ciężko zarobione pieniądze na jakiś tam sobie czołg. Nie oszukujmy się, World of Tanks jest to świetna gra. Mam dobrą produkcję w pełnym 3D, bez reklam, gra jest aktualizowana, a mechanika zaawansowana. I to wszystko za darmo. Więc pozwoliłem sobie zrobić mały datek dla biednego WG.

Mam Churchilla III! Jak się on prezentuje? Otóż tak (moje fotki):







Szczerze mówiąc jest tak samo brzydki jak osoba o tym nazwisku - nawet fujarka? Cygaro wystaje z tej grubej wieżyczki. No cóż, całe szczęście, że wygląd to nie wszystko. Ten czołg na pewno nie jest politykiem - to agresor. I to musi uświadomić sobie każdy gracz jadący tym pojazdem. Przypominam - to pojazd unikatowy - chociaż do kupienia...

Przesyłam tutaj dane techniczne:



Tak jak w zwykłym World of Tanks, ma losowania +1, a MM kocha i nie kocha go - jak jest ok, to gra praktycznie cały czas na V tierach, a tak ciągle na VI. Mamy za to dużo HP jak widać. Słabym punktem jest na pewno wieża, nie dość, że ma mało pancerza to jest jeszcze ustawiona do przeciwnika jak zadek z fajką. Taka prawda...

Co do mobilności, trzeba się przyzwyczaić. Po pierwsze ja gram od nowa, więc to sprawia, że przechodzę przez niskie tiery, które są w miarę mobilne. Nagle KW-1 czy też Churchill III sprawia wrażenie mułowatego czołgu. Tak jest - więc trzeba wyrobić sobie grę na nim. Maksymalnie jedzie 28km/h i powiem szczerze, że tyle jeździ - to nie AMX 40, który osiąga swoje max jeśli zrzuci się go z ISS <każdy mówi o samolocie, ja jestem lepszy>

Tak więc mobilność jest OK, czołg jedzie gładko i przyjemnie. Mała prędkość w porównaniu do zwykłego WoT'a ma taką zaletę, że nie jesteśmy pierwszymi noobkami na froncie, no i mapy są małe więc nie jedziemy ciągle...

Niestety nie jesteśmy też snajperem. Celowanie 0.43 woła o pomstę do nieba <tak się to mówi?> Do tego czas celowania 2.3s. Nie dość, że ładujemy jakoś 3,5s - 3,7 to nie zdążymy skupić działa no bo przeciwnik się rusza... Same wady niby... A w praktyce nie odczujemy tego - nie wiem czemu - w praktyce strzela szybko, dobrze skupia, pocisk trafia w cel. Posiadam dosyłacz i skupiacz, a do tego wentylację, więc jest jeszcze lepiej.

Ihmo to naprawdę czołg polecam. Pociski są bardzo tanie, a penetracja 110 na zwykłym sprawia, że nie musimy strzelać ze złota (KW-220 ma 98mm średniej, a też się przebija). Po pierwsze tym czołgiem trzeba nauczyć się grać. Mam dopiero na nim 25 bitw, a wyniki są już bardzo dobre. Co prawda na KW-1 mam lepsze średnie DMG ale to jest jednak zarabiaczka.

No i przechodzimy do bardzo ważnego punktu. Zarobki... Ile? Ano dobrze. Nie ma reguły, ale bez premium zarabia się od 20 000 do ponad 35 000 srebra. Z premium to nawet 50 000 można dostać czy więcej.

Więc dla kogo? Dla tych, którzy nie chcą walczyć z wysokimi tierami, to raz. Dla tych, którzy nie lubią pojazdów poniżej V tieru. Kolejna sprawa to zarobki, unikatowość <taaa...>, dobry pancerz.

Chociaż nie rozumiem jak można nie przebić tego czołgu jeśli wszystko się nam dobrze wyświetla? No cóż, zdarza się... I pamiętajcie - wierzę, że w wieżę wszystko wchodzi.

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Witaj na mrafpl.blogspot.com. Zachęcam Cię do śledzenia najnowszych treści na temat gier Wargaming.net!