[HIS] Totenburg, Hitlerowskie Mauzoleum w Wałbrzychu - tajemniczy obiekt II Wojny Światowej

by 5/29/2013 0 komentarze
Nie ma co ukrywać, jeżeli ktoś widział mauzoleum w Wałbrzychu to wie, dlaczego nikt go nie odwiedza, mimo, że leży prawie w centrum miasta. Złowrogie historie, wywieszone, obdarte ze skóry psy, tajemnicze rytuały i szczątki. Co można powiedzieć o tej budowli? Do czego tak naprawdę została stworzona?

Położenie
50°45'53''N, 16°17'49''E. Na wschód od centrum miasta, dokładnie 700m leży istna zagadka. Obiekt znajduje się nad wysokości ok. 520m n.p.m. a dotrzeć do niego można niebieskim szlakiem. Kompleks stoi na południe od dzielnicy Nowe Miasto, na północ od Podgórza, na zachód od Rusinowa. Zadziwiające rogi budynku, które jak podzielimy dwusieczną kąta, wskazują istne cele. Przykładem może być Zameczek Daisy, idąc dalej mamy Koksownię na Sobięcinie. Inny róg wskazuje zameczek na Podgórzu, kolejny stadion na Nowym Mieście, na którym przemawiał Adolf Hitler, zaś ostatni wskazuje budynki w lesie. Przypadek, a może okultystyczny cel propagandowy? 

Historia
Prawdziwej historii nie zna nikt. Oprócz tego, że przybywali tu SS'mani w celu różnych obrzędów, nie wiemy nic. Budynek ma wymiary 24mx27mx6m, mówimy tylko o centrum tego małego kompleksu.

W tej chwili jest tylko jedno wejście do Mauzoleum, a jak nazwa sama za siebie mówi - do grobowca. Pozostałe były w bocznych ścianach, które prowadziły do małych grobowców, gdzie były kamienne orły oraz swastyki. W samym centrum budynku stał wielki znicz, ogień wiecznie się palący. Na samym dole tej kolumny, czyli na cokole, stały cztery lwy z otwartymi paszczami, które oznaczały zmartwychwstanie.

Na górze zaś byli trzej nadzy młodzieńcy, a samą kolumnę ozdobiono w liść dębu, germański symbol zwycięstwa, w tym przypadku nad śmiercią. Dzisiaj dąb jest herbem Wałbrzycha. Sklepienia, czy to łukowe, czy krzyżowo-żebrowe, były pokryte mozaiką, kolorów było wiele, czerwony, niebieski, czysty marmurowy czy też złoty. Do dzisiaj w niektórych miejscach się ona zachowała. Wszelkie elewacje oraz arkady, zostały wykonane z wapienia, zaś portale i gzymsy z piaskowca.

Pomnik poświęcony Ślązakom oraz 23 faszystom jest tylko przykrywką prawdziwego celu istnienia tej budowli. Totenburg był nieprzerwanie pilnowany przez żołnierzy, był miejscem misteriów i wtajemniczenia przyszłych członków Czarnego Zakonu SS. Wpuszczano do krypt ludzi, śmiałków, którzy chcieli zostać elitą SS. W ciemnościach i głodzie, w przemocy i chłodzie żyli kilka dni... Gdy wychodzili byli zwierzętami, maszynami, które miały opanować świat i stworzyć idealna rasę ludzką.

Historia tutejszych mieszkańców wspomina o kościach, szczątkach, swastykach czy też dwóch bunkrach, o których wspomnę później. Wraz z moim zespołem sprawdziliśmy podziemia tego kompleksu, powiem otwarcie - bez lin, kasków i latarek nie radzę tam wchodzić. Istnieją dwie duże dziury, jedna jest krótka i zasypana niemalże, druga zaś pozwala ciągnąć się korytarzami. Na końcu jest tak zwana izba - miejsce spoczynku - wielki sarkofag, po którym nie wiem czy coś zostało, przynajmniej jak tam byłem to i on był. Na dziedzińcu widać szyby wentylacyjne, więc wzmianka o szkoleniu SS jest bardzo prawdopodobna. W jednym z pomieszczeń są dwa długie pręty, wiele osób się zastanawia po co one tam były... Ponieważ interesuję się takimi miejscami, to ideologicznie połączyłem Totenburg z innymi kompleksami, i wywnioskowałem, że znajdowała się na tych prętach... Co dziwne - kuchnia. Moją tezę potwierdza pewny starszy wiekiem Pan, który tutaj mieszka od lat 20 ubiegłego wieku.

Przypominam też, że w pobliżu znajduje się Zamek Książ, pod którym jest jeden z tuneli kompleksu Riese. Totenburg miał był połączony właśnie z tym kompleksem, czyli Książ-Włodarz-Osówka-Rzeczka.

Zobaczmy jeszcze jak wyglądał ten mini-kompleks,a jak wygląda dziś. Jak pisałem wcześniej, na środku stała piękna kolumna, na zewnątrz budynek łączył się z dwoma skrzydłami, na których były orły na kulach ze swastykami. Do kompleksu prowadziły szerokie schody. Idąc z Placu Tuwima w kierunku Nowego Miasta, po prawej stronie jest zamurowane przejście. Zaznaczam, że jest to wejście do "Kompleksu szybu Hermann". Informacje oraz stare mapy, które posiadam (niestety, nie mam jak zrobić im zdjęć) przekonują mnie, iż chodniki pozwalały przejść do Mauzoleum. W pobliskich laskach można znaleźć wiele kominów wentylacyjnych czy też małe schrony.