Witajcie wojenni weterani!
Zapewne wielu z was w przeszłości grało w większości w gry fantasy, strzelanki, wyścigówki, lub innego typu gry, ale jeżeli nawet graliście w jakieś symulatory wojenne (mam na myśli tytuły tworzone przez bardzo długi okres, niezależnie od poziomu technicznego przy tworzeniu gier), to były to pewnie proste gry, w które graliście jedynie po to, aby sobie polatać, czy czasem postrzelać z kabin samolotów, lub zza pancerza stalowego potwora. Ale wiadomo, że każdy gracz lubi coś innego, więc niektórzy mogli mieć takie gry na porządku dziennym, lecz przejdźmy do sedna tego artykułu...
Jak wiele osób interesowało się historią, szczególnie z okresu II Wojny Światowej, zanim World of Tanks zaczęło powoli istnieć w świecie w gier (a łatwe to zadanie nie było - reklamy graficzne, jak i telewizyjne były na słabym poziomie, w porównaniu do gry)? Jeżeli wziąć pod uwagę jedynie głównie współczesną młodzież, to takich osób było niewiele, a nawet gdy znalazł się zapaleniec, którego interesowała historia czasów największego skupiska ludzi żądnych władzy, gotowych zabić własny naród, aby jedynie zdobyć coś pokaźnego, to taki osobnik mając nawet duży dostęp do wiedzy w internecie i w książkach, na skali całej tej tajemniczości, nie mógł wiele się dowiedzieć, gdyż wiele rzeczy było pieczołowicie skrywanych.
Dlaczego więc dzięki World of Tanks, a aktualnie również WarThunder (World of Warplanes nie jest jeszcze godne, aby stać w czołówce, a historii zawiera niewiele i wiele zmyślonej, ale może kiedyś...) takie wielkie grono ludzi skupiło się na takich symulatorach? Dlatego, że nie mają co robić? Ponieważ znudziły im się nagle wszelkie inne typy gier? NIE! To dlatego, że podczas ciekawej zabawy wraz ze świetnymi rozwiązaniami technologicznymi, można podczas gry, nawet nieświadomie nauczyć się trochę, co skutkuje trochę większym szacunkiem do osób, które musiały znosić katusze i walczyć o honor i ojczyznę w stalowych potworach. Ktoś niezgadzający się z tym stwierdzeniem, zaraz napisze, że to nieprawda i ma się nijak do tematu tego artykułu, ale to nie koniec wyjaśnień w tej sprawie, a mianowicie.
Od wielu lat na rynku gier nie było żadnych wielce i pieczołowicie rozwiniętych technicznie, jak i historycznie symulatorów wojennych, a oprócz tego, że zawsze znajdą się weterani danego gatunku, to dodatkowo odmienność może pomóc stać się dojrzalszym i bardziej otwartym na światowe okropieństwa. Dalej nie wyjaśnia to w pełnym stopniu, dlaczego te symulatory weszły z wielkim hukiem, WIĘC... zapraszam do dalszego czytania :).
Jak pisałem w dosyć dalekim punkcie, w tym artykule, WoT miał słabe reklamy, WT nie miał w ogóle dotychczas reklam telewizyjnych w Polsce, a jedynie (tak jak WoT) animacje (nie zasługują na miano reklam), które miały przypominać rozgrywkę... No właśnie - miały, ale im nie wyszło. Przykład poniżej:
(reklama WarThunder w uTorrencie) (jeżeli jej nie widzisz, wyłącz na chwilę AdBlocka) |
W ten sposób, firmy takie jak Wargaming.net oraz Gaijin Entertainmen dały szansę symulatorom wojennym w inny sposób, a mianowicie poprzez uproszczenie rozgrywki (dając jednak możliwość poczucia się jak prawdziwy żołnierz) oraz jej urozmaicenie, udostępniając przy tym wiele wehikułów oraz regionów, aby gracze mogli poczuć się ważni, każdy na swój sposób - od szybkiego natarcia na błotnistym terenie, po „dystrybutora” wielkiego ognia na górzystej ziemi. Urozmaicenie gry o liczne ulepszenia pojazdów, oraz rozgrywki ze znajomymi, możliwe w każdej chwili, dniem i nocą, przeciwko innym graczom, jak i botom (WT, WoWP) daje wielkie możliwości do rozwijania gier, co skutkuje coraz bardziej ekscytującymi rozgrywkami, w które może wciągnąć się nawet młody człowiek, całkowicie nie zainteresowany historią, a w nagrodę oprócz emocjonujących potyczek, może się zainteresuje chociażby maszynami i ludźmi, dzięki którym może bezpiecznie żyć (w większości przypadków), z dala od szalonych morderców...
Symulatory wojenne w takim szybkim tempie zaistniały wśród ludzi, ponieważ tutaj ludzie (przepraszam za takie określenie) bez wyobraźni mogą dostrzec wszystko, jak na dłoni, i oprócz spekulacji jak wygląda tor za zakrętem, dlaczego zmutowane rośliny chodzą, czy dlaczego ta sama postać ma nieskończoną ilość żyć, tutaj, w tych grach istnieją sensowe i realne (na miarę możliwości) wyjaśnienia sytuacji, dlaczego lecimy znowu tym samym samolotem (naprawa, a załoga w 70% przypadków ratuje się), czy też po zniszczeniu naszego pojazdu, dowodzimy kolejnym (inna załoga).
Podsumowując - te gry znalazły się na takim wysokim poziomie światowych rankingów, z powodów (wedle upodobań) świetnej zabawy, lub możliwości poznania odrobiny historii, a tym samym rozgrywki dostępnej dla każdego.
Pewnie część z czytelników stwierdzi, iż to co przed chwilą przeczytali, jest zwykłym bełkotem, ale dla niektórym być może otworzy umysł i zmusi do zastanowienia się, dlatego oni w ogóle zainteresowali się tym gatunkiem gier ;).
Pozdrawiam, odie2 (Bestiariusz)